Z pamiętnika studenta: dziennikarstwo, lat dwa

Tu powinien być jakiś lid zachęcający do czytania. Ale nie umiem pisać dobrych lidów. A to śmieszne, bo przecież studiowałem dziennikarstwo.


Będę szczery: nie do końca traktowałem poważnie tych studiów, podczas rejestracji i składania dokumentów. Miałem już przecież tytuł magistra, a polityka mnie bardziej kręciła niż dziennikarstwo ogółem, choć miałem już pewne doświadczenie w blogowaniu i prowadzeniu portali internetowych. Zależało mi głównie na zniżkach studenckich oraz dokupieniu piasku do klepsydry, która odmierzała czas do dorosłości. O dziwo jednak zakup ten nie oznaczał wyrzucenia pieniędzy i czasu w błoto.

Nie mam zamiaru tutaj opisywać szczegółowo moich dwóch lat na WNSie; tak samo nie chciałbym pisać o mojej trzeciej uczelni w superlatywach czy na odwrót. Zaskoczyło mnie jednak kilka rzeczy. Oprócz przyjaznej atmosfery czy różnych zajęć – jednych gorszych i zbędnych, drugich lepszych i naprawdę przydatnych – nigdy nie sądziłem, że te studia w pewien sposób nakreślą kierunek mojej przyszłości, głównie zawodowej. Jest to oczywiście nie tylko zasługa koleżanek i kolegów z roku, u których z części już wieloletnia działalność blogerska mnie zainspirowała, ale także samych prowadzących, którzy – pomimo braku odpowiednich narzędzi i małej liczby zajęć – próbowali na warsztatach i pracowniach dziennikarskich zachęcić studentów do pójścia w tym kierunku.

Jedną z osób, która miała na mnie pośredni wpływ, jest red. Zbigniew Markowski – którego erudycyjne przemowy na przedmiocie Dziennikarstwo Internetowe zachęciły mnie do założenia niniejszego bloga. Choć strona lada chwila skończy dopiero półtora roku, miesięczne wyświetlenia wpisów ledwo przekraczają tysiąc, a liczba polubień na Facebooku liczy niecałe 150 (o innych profilach społecznościowych lepiej nie wspominać), to cieszę się, że z miesiąca na miesiąc jest coraz lepiej, oraz że – pomimo paru przestojów – ja i moja działalność rozwijają się w dobrym kierunku. Jest to więc pierwsza osoba, której należy się z mojej strony „Dziękuję”.

Dzięki tym studiom mogłem zrealizować również dwa ważne dla mnie projekty. Pierwszy, bardzo nieoczywisty, to praca magisterska nt. memów internetowych jako narzędzia marketingowego. Każdy mi mówi, że temat bardzo ciekawy i fajny – oraz, co muszę przyznać, bliski moim zainteresowaniu (sercu?). To wszystko, plus ciężka praca i oryginalność tematyki, sprawiło, że uzyskałem na dyplomie piątkę. Po raz pierwszy (w końcu do trzech razy sztuka, co nie?). Z tej okazji podziękowania dla prof. dr. hab. Stanisława Michalczyka, promotora, oraz dr Katarzyny Brzozy, która również pomogła mi przy pisaniu pracy (pozdrawiam także dr. hab. Marka Mazura, który przewodniczył komisji na obronie). Oczywiście byłoby niesprawiedliwe, gdybym pominął osoby z badanych firm, które zrobiły wszystko, bym uzyskał odpowiedzi, potrzebne przecież dla celów naukowych. Tutaj przede wszystkim podziękowania należą się firmom Krupnik, Zakład Przemysłu Drzewnego i Karedent oraz panu Grzegorzowi, kontaktującemu się w imieniu PHU Imet.

Drugim natomiast projektem był reportaż, stanowiący zaliczenie jednego z przedmiotów u red. Jacka Dokutowicza. Wspólnie z moim imiennikiem, Przemkiem Krawcem, założycielem portalu Skoki24.pl, zdecydowaliśmy się na formę filmową; ja od siebie natomiast dorzuciłem pomysł lekko fabularyzowanej formuły, co – jakby nie spojrzeć – stanowi nasz debiut pod kątem filmowym (sam też zacząłem pisać nowy scenariusz, tym razem do stuprocentowej fabuły). Realizacja tego nie była łatwa i trochę przeciągnęła się w czasie, ale ostatecznie reportaż został ukończony i w pełnej formie ukazał się 21 lipca tego roku. Dlatego też serdeczne podziękowania dla Przemka za współprodukcję oraz wszystkich innych osób, które zgodziły się wystąpić przed kamerą lub w inny sposób nam pomogły. Całość możecie obejrzeć poniżej:

Na sam koniec, by już nie zanudzać, zbiorcza lista osób, dzięki którym te dwa lata były miło i oryginalnie spędzonym czasem. Bez zbędnego przedłużania – serdeczne podziękowania dla:

Marka Chylińskiego, Marcina Twaroga, Grażyny Kuźnik i Jacka Filusa za inspirujące zajęcia z warsztatu/pracowni dziennikarskiej

dr Magdaleny Ślawskiej, dr Patrycji Szostok, Zbigniewa Markowskiego i dr. Dariusza Krawczyka, również za ciekawe prowadzenie przedmiotów

Karoliny D., Natalii M., Oli P., Kamila P. i Pawła Pisarka za wniesienie dyskusji na zajęciach na wyższy poziom (oraz zniechęcanie nauczycieli do losowego odpytywania z powodu zbiorowego milczenia)

Magdy B., Marleny C., Krzysztofa G., Neli J., Rafała Klimy, Mateusza L., Kamila Świszczorowskiego i Gabrysi W. za pracę na rzecz całego roku

Adriana F., Olka K., Eryka N. i Krzyśka W. za to, że nie można było się nudzić na zajęciach

Rolanda L. za dbanie o to, żeby fejsbukowa grupka żyła i była zabawna

Łukasz Hyra – chciałem Ci coś powiedzieć…

Krzyśka Matyszczaka wiadomo, za co…

Kasi K. za ciekawe, prywatne rozmowy

Mateusza H. za niejedno wyjście na piwo

Serhiego A., Justyny G., Patrycji N., Tolii Pikaliuka, Michała Sz., Marka Trembaczowskiego i Pawła Zdziarskiego za wiele ciekawych rozmów, jak i współpracę przy różnych prezentacjach i innych dużych zadaniach na zajęcia

Claudii S. i Weroniki Z. również za współudział przy projektach zaliczeniowych

Aleksandry "Cieśli" Cieślińskiej, Pawła Czechowskiego i Szymona Musialika za pozytywny klimat (zarówno na żywo, jak i na grupie) oraz pewien wkład w funkcjonowanie naszego roku (przy okazji życzę dużo sukcesów w dalszej karierze!)

Adama "Attaché" Dąbrowskiego, Dominika Łowickiego, Huberta Morawskiego i Roberta Poloczka za interesujące rozmowy, rozruszanie nudnych zajęć, śmieszkowy content [na grupie] oraz współpracę przy różnych projektach i/lub pomoc przy realizacji mojego reportażu (życzę Wam także dalszych sukcesów na ścieżce zawodowej)

Skoro o reportażu mowa, ponowne podziękowania dla Przemka Krawca (dzięki także rozmowy w pociągach i współpracę przy prezentacjach)

Bartka Kormaniaka za współpracę przy Danger Topic ZoneCast i kilku projektach na studia, liczne rozmowy oraz wspólną naukę do obrony

Agnieszki G. również za przeżywanie wspólnych trudów przed obroną pracy

Wszystkiego dobrego na ścieżkach zawodowo-hobbystycznych życzę Agnieszce Pawełek, Ani i Grzegorzowi Wagnerom oraz wszystkim innym koleżankom i kolegom z roku, którzy od wielu miesięcy czy nawet lat udzielają się pod kątem dziennikarskim, artystycznym bądź blogerskim

Specjalne pozdrowienia wędrują także do Natalii Ciastko, Ewy G., Norberta Kozaka i Maćka S.

Wiem, że cały wpis brzmi strasznie sztampowo, śmiesznie i w ogóle najgorzej, ale serio – nie ma tutaj ani grama złośliwości, ironii czy jakiegokolwiek żartu. Nie traktujcie jednak tego też śmiertelnie poważnie. Niemniej wszystkie podziękowania i pozdrowienia są szczere. Ponownie wielkie dzięki. I jeszcze o mnie kiedyś usłyszycie. Do następnego!

(Głosy: 0)

Zobacz także:

Kobiety w życiu Rogera Vadima – jak wpłynęły na rozwój francuskiego kina nowej fali

„Ma odwagę robić to, co chce i kiedy chce” – opisuje dojrzały mężczyzna główną bohaterkę jednego z przełomowych filmów w histori…

Posted by

Udostępnij: