EuroWeek, PolHejt
Nie spotkałem się, aby polski nauczyciel całował dzieci, nie spotkałem się, aby młoda uczennica pisała do nauczyciela, że "zostawi mu otwarte okno w hotelu". Jaka byłaby zadyma w mediach, gdyby śniadzi dorośli mężczyźni robili sobie takie zdjęcia z dziećmi? Żadna. Ale idiotów przecież nie brakuje na tym świecie.
Jak zostać bohaterem mediów? Wybrać po kilkanaście zdjęć dorosłych mężczyzn o ciemniejszym kolorze skóry, którzy przytulają polskie nastolatki, koniecznie dopisać coś o pedofilii i islamie, a na sam koniec spamować gdzie się da. Sukces murowany! Jednak zarówno Dariusz Matecki ze strony Prawicowy Internet, który pierwszy pisał o tej sprawie, jak również większość zwykłych Polaków, komentujących jego i innych wpisy, zasługują raczej na miano negatywnego bohatera mediów.
EuroWeek. Polska fundacja, która od blisko 25 lat organizuje warsztaty i inne szkolenia mające na celu promowanie integracji i respektowania różnych kultur, głównie z europejskich krajów. Obecnie jednak znienawidzona przez uprzedzonych i szowinistycznych Polaków. Wiecie: na zdjęciu wystarczy jeden "ciapaty", kilka blondwłosych dziewczynek i przytulanki lub całusy. Przyprawą, która nadaje temu właściwy smak, jest komentarz dziennikarzyny lub innej osoby udostępniającej post: coś o tradycji arabskiej, coś o "prawach" kobiet w szariacie i takie tam. No i obowiązkowe skomlenie/kwiczenie o lewackich mediach, które na temat islamistów milczą, a księży opluwają. Bo wiecie – seksy z Arabami to ubogacenie kulturowe, a z klerem to zbrodnia i gwałt. Czy jakoś tak.
To nic, że zdjęcia nie przedstawiają niczego gorszącego. To nic, że wypowiedzi niektórych osób mogą być sfabrykowane. To nic, że podejrzewa się konkurencję [fundacji] o nagłośnienie całej akcji. I to nic, że na fotografiach nie muszą być wcale mężczyźni z krajów islamskich! Liczy się tylko to, żeby lewaków dupa zapiekła. Albo to, żeby dowieść działanie zwojów mózgowych. Doszukiwanie się podtekstu czy drugiego dna w niewiele mówiących fotkach nie jest jednak czymś, co by miało świadczyć o umyśle geniusza. Czy w ogóle sprawnym umyśle.
Niniejsze zdjęcie ma być dowodem na molestowanie polskich dziewczyn w czasie zajęć EuroWeeku.
Natomiast to całe "szczekanie" o tym, że ”byłaby zadyma w mediach, gdyby ksiądz robił sobie takie zdjęcia z dziećmi”, to marna próba usprawiedliwienia i racjonalizacji ohydnego nagłośnienia sprawy. Niestety Matecki i jemu podobni niczym się nie różnią od antyklerykalnych oszołomów, którzy masturbują się do najmniejszej wzmianki o facetach w sutannach, która by ich stawiała w złym świetle. Zamiast poważnych pytań, czy mogło dojść do naruszenia prawa, mamy wylew rasistowskich i ksenofobicznych komentarzy, przykrytych płaszczykiem rzekomej obrony polskości i normalności przed kulturą islamu.
Mnie jednak najbardziej bolą nie słowa na temat osób pochodzenia pozaeuropejskiego, ani sam fakt przedwczesnych oskarżeń i internetowego linczu – bo doniesienia ws. molestowania mogą przecież okazać się prawdziwe – a opluwanie organizatorów, polskich wolontariuszy i uczestników oraz innych osób, które wniosły dużo dobrego w działanie fundacji. Błąd, przewinienie jednej czy kilku osób – czy to faktyczne, czy wyssane z palca – nie przekreśla przecież dorobku kilkudziesięciu lub kilkuset innych osób, które w ramach jakiejś organizacji działały w dobrzej wierze dla szczytnych idei. To, co czują obecnie współpracownicy EuroWeeku, na pewno odczuwali także wolontariusze WOŚP-u czy ostatnio Szlachetnej Paczki, po niedawnych oskarżeniach wobec ks. Stryczka. "Presja" na szeregowych, lecz oddanych, uczciwych i "Bogu ducha winnych" członkach, spowodowana wizerunkowym osłabieniem poprzez ataki hejterów, na pewno boli i nie pomaga w życiu. Szkoda, że pochopne wyciąganie wniosków i bezpodstawne, haniebne oskarżenia – oraz przede wszystkim głupota – nie boli. I chyba dlatego idiotów nie brakuje na tym świecie.
Dziewczyna chciała nagrać film broniący #euroweek a przyznała, że występowało tam molestowanie z udziałem obcokrajowców.
— Dariusz Matecki (@DariuszMatecki) 13 grudnia 2018
30 letni faceci zakradający się do dzieci przez okno w hotelu. To nie jest normalne. @PolskaPolicja @MEN_GOV_PL @PK_GOV_PL powinny zbadać sprawę! pic.twitter.com/hwO4udhYcz
Jedna z uczestniczek EuroWeeku, chcąca bronić fundację, wspomniała też o pornograficznych treściach wysyłanych przez jednego z wolontariuszy. Niestety oryginał już nie jest dostępny, a ten pocięty fragment może dużo zmieniać w wydźwięku wypowiedzi nastolatki.