Czy wszystko jest dozwolone?
Uważam, że przede wszystkim MARZEC dla Polski, dla Polaków, którzy walczyli o wolność, powinien być powodem do dumy, a nie powodem do wstydu.
I tę wolność wywalczyliśmy. My wszyscy! Wszyscy – to znaczy: Lud Pracujący. W polskim społeczeństwie nie ma miejsca dla innych, dla spiskowców z obcych grup! Bo czym byłaby Polska, gdyby nie nasi dzielni budowniczy tegoż narodu, tegoż systemu, tego stylu życia!?
Nasi Budowniczy jednak nie mieli łatwo: destrukcyjni wichrzyciele – choć na pozór bliscy, tak sercem dalecy – latami odmawiali praw dla Ludu Pracującego. I czym to skutkowało! Po ulicach wielkich miast, w centrach, krążyły tłumy prowokatorów, sklepowych sabotażystów; o kolejkach nie wspominając… Eskalacja tego wrogiego, kapitalistycznego procederu miała miejsce zwłaszcza w niedziele! Katoliccy mąciciele, zamiast siedzieć w kościołach na mszy, dumnie, acz jednocześnie z pogardą, ustawiali się pod witrynami sklepowymi, z plikami kart w dłoniach. Hipokryci! Obłudnicy!
Krzyczeliśmy: „Piąta kolumna handlowa!”, „Gesta-(kor)-po!”, „Usunąć kliencką rewoltę!”. I władza w końcu wysłuchała naszych próśb… Nasi dzielni politycy z Partii rozgonili krnąbrnych delikwentów, dotychczas tułających się po domach towarowych. Wróg, przygnieciony butem Solidarnego Społeczeństwa, jednak wił się i krzyczał dalej: „Zdrajcy! Przecież w tym kraju wszystko jest dozwolone!”.
Psy szczekają, a karawana idzie dalej! Od teraz każdy Janusz i każda Grażyna ma czas dla siebie, dla swoich rodzin. Nie muszą już się opierać falom zaślepionych obietnicami i propagandą syjonistycznych bankierów. Odtąd już żaden pracownik sklepu nie ucierpi podczas bitwy o karpia, wywołanej przez niedzielnych prowokatorów. I to jest wolność, o którą tak walczyliśmy – mamy powód do dumy!, zaraz po Pińcet Plus, które ma dla nas Partia. Cóż, słuszną wizję ma nasza Władza!
Na każdą rzecz można patrzeć z dwóch stron. Jest prawda czasów, o których mówimy, i prawda ekranu, która mówi: ”Wszystko jest dozwolone. Również to, jak tworzyć wadliwe prawo, by potem mieć powód do wstydu…”.